Pobyt w pensjonacie – co mnie najbardziej zaskoczyło?

Iwona: w zeszłym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się z mężem na wakacje nad polskim morzem, zamiast jak co roku nad Adriatykiem. Wcześniej zawsze jeździliśmy do kurortów z biurami podróży, ale w końcu mieliśmy dość. Nasi rodacy, którzy od białego świtu popijają drinki, obsługa, która tylko czyha, żeby obedrzeć Cię z każdego grosza i do tego te grupki wiecznie niezadowolonych pseundopodróżników, a to łóżko za twarde, a to pokój od złej strony, a to za zimno, a to za ciepło. Doszliśmy do wniosku, że wracamy po tych wakacjach bardziej zmęczeni niż wyjeżdżaliśmy. Trzeba było coś z tym zrobić i tak wylądowaliśmy na urlopie w pensjonacie. Był to mały rodzinny ośrodek. Najbardziej zaskoczył nas spokój i cisza. Oprócz nas była tylko para z pieskiem i rodzina z małym dzieckiem. Wspaniały wypoczynek. Raczej nigdy się już nie zdecyduje na kurorty.

 

Dagmara: byłam w tym roku z mamą w górach. Wynajęłyśmy sobie pokój w pensjonacie. W zasadzie już od pierwszych chwil byłam zaskoczona. Gdy słyszałam pensjonat miałam wizję starszej pani w koronkowych rękawiczka na recepcji, pokoju w stylu mojej prababci z ręcznie robionymi serwetkami, gburowatego kelnera w bufecie, który serwuje domowe obiady.  W zasadzie to co zobaczyłam nie pokrywało się zupełnie z moją wizją. W wejściu przywitała nas uśmiechnięta młoda osóbka, która wszystko jasno wytłumaczyła. Pokój nowoczesny, standardem nieodbiegający od czterogwiazdkowego hotelu. W restauracji sympatyczni kelnerzy i serwowane dania z całego świata. A już szczytem było, gdy zabrakło prądu, bo śnieg uszkodził trakcje, to nawet tego nie zauważyliśmy, światło mignęło i zaraz zaświeciło ponownie. Jak się okazały sprawę elegancko załatwił agregat prądotwórczy dla pensjonatu. Recepcjonistka zapytana o całą sprawę wyraziła zdziwienie, bo dla niej agregaty prądotwórcze https://lifanpower.pl/15-agregaty w każdym górskim ośrodku turystycznym to sprawa oczywista – przynajmniej było tak w każdym w którym pracowała, potrafiła nawet podać ich model 6GF-4. Stałam w osłupieniu nie wiedząc, czy bardziej dziwi mnie prąd w moim pokoju, podczas gdy lokalne media mówią o katastrofie energetycznej, czy recepcjonistka wyglądająca na osiemnaście lat, która pracowała już w 7 ośrodkach turystycznych. Szczerze mówiąc do dziś nie mogę się zdecydować, co było większym szokiem.

 

Marian: dla mnie tym, co najbardziej mnie zaskoczyło w pensjonacie, w którym nocowałem był absolutny brak rozrywek. W zasadzie wieczorami mogłem tylko siedzieć w pokoju i gapić się w telewizor.